Szczyt trudnych decyzji
Niemcy domagają się zmiany traktatu UE w celu wzmocnienia dyscypliny finansów publicznych państw, tak by zapobiec powtórce kryzysu zadłużenia eurolandu. Berlin proponuje m.in. automatyczne sankcje dla państw nierespektujących zasad Paktu Stabilności i Wzrostu, które ustalają zasady utrzymywania długu poniżej 60 proc. PKB, a deficytu poniżej 3 proc. PKB. Chce też, by Trybunał Sprawiedliwości UE sprawdzał wdrożenie przez kraje tzw. “złotej reguły” ( w Polsce zwanej regułą wydatkową) dotyczącej utrzymywania zrównoważonego budżetu.

Tymczasem przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso przygotowali raport z propozycjami szybkich i niewymagających procesu ratyfikacji zmian w traktacie UE, by wzmocnić zarządzanie strefy euro.

Delegacja polska pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska zamierza wystąpić w obronie praw tych państw UE, które nie mają wspólnej waluty, ale – w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii – chcą wejść do strefy euro. Według sekretarza stanu ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, współpraca w kierunku zacieśniania zarządzania gospodarczego i wzmacniania dyscypliny finansowej powinna dotyczyć “wszystkich państw strefy euro, ale powinna być też otwarta na kraje spoza strefy euro, które planują szybko wejść do strefy”.

Ponadto szczyt przyjmie tzw. pakiet rozszerzeniowy, dotyczący stanu negocjacji i zawansowania w zbliżeniu z UE poszczególnych państw Bałkanów Zachodnich. W piątek nastąpi podpisanie traktatu akcesyjnego z Chorwacją. Najbardziej kontrowersyjna jest decyzja w sprawie przyznania statusu kraju kandydującego Serbii, co – jak przewidują dyplomaci – byłoby możliwe tylko, gdyby do szczytu Serbia wykonalna jakiś znaczący gest w kwestii dialogu z Kosowem.