Frans Timmermans z Medalem Wdzięczności

Dyrektor ECS Basil Kerski przypomniał, że Medal Wdzięczności to nagroda ustanowiona 9 lat temu, w 30 rocznicę powstania NSZZ „Solidarność”. Medal służy wyróżnieniu tych obcokrajowców, którzy wspomagali Polskę w jej trudnej walce o wolność i demokrację w czasie komunistycznej dyktatury, badają i popularyzują na świecie historię antykomunistycznej, demokratycznej opozycji w Polsce, a także w duchu ideałów Solidarności stają w obronie uniwersalnych praw człowieka, angażują się na rzecz promocji idei solidarności jako podstawy europejskiego porządku, działają na rzecz porozumienia między narodami, a ład społeczny i moralny budują na dialogu. Do tej pory medalem uhonorowano 699 osób.

Timmermans został uhonorowany wraz z ukraińskim dziennikarzem Myrosławem Marynowyczem oraz węgierskim politykiem Gaborem Demszkym.

W niedzielę 1 września Frans Timmermans uczestniczył również w apelu pamięci na Westerplatte. W obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej wziął udział również premier Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Podczas uroczystości na Frans Timmermans powiedział:

Szanowni Mówcy, Panie Premierze, Państwo Ministrowie,

Szanowni Państwo Prezydenci,

Panie i Panowie,

Dziękuję Pani Prezydent za zaproszenie na dzisiejszą uroczystość.

Czuję się zaszczycony tym zaproszeniem i onieśmielony, że stoję w tym miejscu w tym właśnie dniu, gdy składamy hołd tym, którzy polegli w obronie wolności Polski i wolności Europy.

80 lat temu na ziemiach polskich rozpętała się straszliwa tragedia.
Tragedia, o której musimy pamiętać, aby nie powtórzyła się już nigdy więcej w Europie. Czy wyobrażacie sobie Państwo, że co piąta osoba spośród tu zgromadzonych nagle zniknie?
Taki właśnie los spotkał naród polski z rąk okrutnych faszystów, którzy zatracili wszelkie poczucie człowieczeństwa.
Należy tu wspomnieć o polskich Żydach, których spotkała niemal całkowita zagłada z rąk nazistów. Pamiętamy o nich dzisiaj.

Pamiętamy także o niewiarygodnym poświęceniu polskich żołnierzy. Nie tylko o tej garstce, która z niespotykanym bohaterstwem broniła Westerplatte przez siedem dni, ale także o tych polskich żołnierzach, którzy walczyli przez sześć lat, by wszystkim nam przynieść wolność.

Wyrażam wdzięczność w imieniu Komisji Europejskiej i całej Unii Europejskiej. Ale mówię to także w imieniu narodu holenderskiego, który został wyzwolony częściowo przez polskich żołnierzy.

Jako Holender mam wielki dług wdzięczności wobec polskich żołnierzy i generałów Maczka i Sosabowskiego, którzy przyczynili się w istotny sposób do wyzwolenia narodu holenderskiego.

Dla mnie to sprawa jeszcze bardziej osobista. Moi dziadkowie i ojciec w Bredzie zostali wyzwoleni przez polskich żołnierzy. Mój ojciec, który ostatnimi laty miewa już kłopoty z pamięcią, wiele rzeczy zapomniał, ale nigdy nie zapomniał dobroci i serdeczności polskich żołnierzy, którzy zatrzymali się w Bredzie w domu, w którym mieszkał z rodzicami i rodzeństwem, którzy nazywali moją babcię „mutti” i którzy obiecali, że będą kontynuować walkę o ich wolność, i swojej obietnicy dotrzymali. Mam wobec nich wielki dług wdzięczności, tak jak my wszyscy.

Czym jest wdzięczność? Jak ją wyrażamy? Wyrażamy ją, będąc tu dzisiaj i wracając tu co rok. Wyrażamy ją, składając hołd mundurowi, który noszą teraz młodzi ludzie angażujący się w obronę zjednoczonej i wolnej Europy.
Ale wyrażamy ją także naszym codziennym działaniem, pracą na rzecz tolerancji, wzajemnego szacunku i eliminowania tego, co stanowi pożywkę dla osób propagujących nietolerancję, które wierzą, że nienawiść jest dobrym motorem polityki i widzą korzyść w konfrontacji między naradami i różnymi kulturami. Będziemy walczyć o to, by Polska zachowała pozycję ważnego członka rodziny europejskiej.
Ja i moja rodzina mieliśmy szczęście, także dzięki polskim żołnierzom. Od 1945 r. żyliśmy w Europie, która była wolna i w kraju, który był wolny.
Niestety, naród polski znalazł się po niewłaściwej stronie Żelaznej Kurtyny i na odzyskanie wolności musiał czekać kolejnych 40 lat.
Dzisiaj pamiętamy także i wspominamy z uznaniem tych, którzy mieli odwagę, by na początku lat 80., wbrew wszelkim przeciwnościom powiedzieć „NIE” dyktaturze, powiedzieć „NIE” prześladowaniom i zażądać wolności.

Tak jak w czasie drugiej wojny światowej dzięki polskim żołnierzom odzyskaliśmy wolność dzięki działaniom Solidarności i Karty 77 w Czechosłowacji i innych krajach. Działania te doprowadziły do zerwania Żelaznej Kurtyny i do powstania Europy zjednoczonej i wolnej.

Wszystko to nakłada to na nas ogromną odpowiedzialność. Aby mówić o tym, co się stało, opowiadać o niewiarygodnych cierpieniach, jakie człowiek może zadać drugiemu człowiekowi. Ale także by pokazywać, że taka tragedia nie jest nieuchronna i że można jej zapobiec, jeśli będziemy nadal działać razem w duchu wzajemnego szacunku, tolerancji i zrozumienia.
Pozwolę sobie wspomnieć polskiego poetę, którego niezwykle podziwiam, Czesława Miłosza. Miłosz, podobnie jak ja, przez całe życie był człowiekiem pogranicza żyjącym na granicy kultur i narodów.
Pokazał nam, że można pielęgnować własną tożsamość, zachowując jednocześnie ciekawość innych tożsamości. Pokazał, że patriotyzm nie wymaga wrogów. Patriotyzm potrzebuje ciekawości, okazywania dumy z własnego narodu i podzielania dumy innych narodów; podziwiania różnic, ale podzielania wspólnego człowieczeństwa.

Człowieczeństwo, współpraca i solidarność – oto czego potrzebuje Europa. Otwartość na to, co inne, szacunek dla wszystkich i dialog jako droga postępu. Uważam, że w ten sposób my Europejczycy możemy uczcić pamięć tych, którzy polegli tutaj za naszą wolność.

Dziękuję.