Druga szansa dla kongijskich dzieci
Rok 2015 jest szczególny dla współpracy rozwojowej. Jest to pierwszy rok w historii europejskiego roku tematycznego poświęcony działaniom zewnętrznym Unii Europejskiej i roli Europy na świecie. Dla europejskich organizacji rozwojowych jest to wyjątkowa okazja do pokazania, jak Europa angażuje się w walkę z ubóstwem na całym świecie, oraz do zainteresowania współpracą rozwojową większej liczby Europejczyków i zaangażowania ich w nią. W ramach obchodów ERR prezentujemy „historie tygodnia” prezentujące postacie z całego świata, które zyskały wsparcie dzięki europejskim działaniom.

Historie prezentowane w maju poświęcone są pokojowi i bezpieczeństwu.

„Kiedy tańczę, czuję się dobrze: silny i dumny”, mówi 16-letni Jean Gulesa*. Jean jest jednym z 46 dzieci, które w wiosce Maibano na terytorium Kalehe w Kiwu Południowym uczestniczą w zajęciach rekreacyjnych i plastycznych w „bezpiecznej przestrzeni edukacyjnej” dla dzieci. „Moja matka zmarła niedługo po moim urodzeniu, a mój ojciec jest żołnierzem. Widziałem go tylko dwa razy w życiu”.

To jedna z wielu rozdzierających serce historii dzieci z tej wioski liczącej ok. 9 tys. mieszkańców. Wojna, o której niewiele wiedzą, pogrążyła ich w niedoli. Ciągły konflikt we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga dotknął tysiące dzieci. Wiele z nich widziało śmierć swoich rodziców, sióstr, braci czy krewnych oraz doświadczało przemocy fizycznej i seksualnej. Miliony z nich nie miały normalnego dzieciństwa, podczas którego chodziłyby do szkoły.

W wiosce Maibano, otoczonej górami, na razie jest spokojnie. Stan ten utrzymuje się od grudnia ubiegłego roku, kiedy doszło tu do ostatniego ataku. Mieszkańcy wioski stanowią mieszankę rodzin wysiedlonych z wiosek zza wzgórz. Większość rodzimych mieszkańców Maibano została już wcześniej przesiedlona, wielu z nich wielokrotnie.

Konflikty na wschodzie jeszcze bardziej osłabiły system edukacji w całym kraju. Niektóre szkoły wielokrotnie zamykano z powodu niepewnej sytuacji, pozbawiając dzieci możliwości nauki. W Maibano, podobnie jak w większości obszarów wiejskich we wschodniej części Konga, infrastruktura szkolna jest niewystarczająca. W tych oddalonych regionach dotkniętych konfliktem trudno jest znaleźć i zatrzymać nauczycieli.

Desire Baraka* ma 17 lat i od najmłodszych lat jest sierotą. Jedyną krewną jest jej starsza siostra, która wyszła za mąż i opuściła wieś Maibano. „Żyję dzięki łasce dobrych ludzi, którzy traktują mnie jak swoją córkę. Pomagam im w pracach domowych, a czasem też w gospodarstwie rolnym. Od jakiegoś czasu przychodzę do tego ośrodka na zajęcia. Jako dziecko nigdy nie chodziłam do szkoły, ale teraz uczę się czytać i pisać”. Desire uczestniczy w przyśpieszonym programie nauczania skierowanym do młodzieży w wieku od 13. do 18. roku życia, która nigdy nie miała szansy uczyć się w szkole.

„W sytuacjach nadzwyczajnych, a zwłaszcza w przypadku przedłużających się kryzysów takich jak w Kongu, edukacja może odgrywać kluczową rolę w utrzymaniu życia ludzkiego i łagodzeniu cierpienia, ponieważ zapewnia ochronę poszkodowanym dzieciom i młodzieży”, powiedziała Annabelle Vasseur, doradca Komisji Europejskiej ds. pomocy humanitarnej w Bukavu. „Podobnie jak w innych sektorach pomocy humanitarnej niezmiernie ważne jest, aby pomoc docierała do stref i ludności najbardziej dotkniętych konfliktem. Może to być jednak trudne w kraju takim jak Kongo, gdzie ubóstwo i słabe rządy negatywnie odbijają się również na systemie edukacji”.

Za pośrednictwem projektu „Dzieci pokoju” UE stara się otworzyć drogę do edukacji dwóm tysiącom dzieci poszkodowanych wskutek konfliktu w Kongu. Edukacja ma kluczowe znaczenie dla ochrony i rozwoju wszystkich dzieci, zwłaszcza wtedy, gdy doświadczyły skutków konfliktu. W ramach realizowanego projektu dzieci mają uzyskać wsparcie psychologiczne i doświadczyć normalnego dzieciństwa.

„Dzieci zasadniczo nie identyfikują broni z zagrożeniem. Przywykły do widoku uzbrojonych mężczyzn wokół siebie”, powiedziała Justin Kaseke z organizacji War Child Holland, koordynatorka unijnego projektu „Dzieci pokoju” w Kongu. „Wyraźnie jednak odczuwają skutki konfliktu w swoim życiu i otoczeniu”.

Organizacja War Child Holland przyznaje, że nadal istnieją olbrzymie potrzeby. „Brak edukacji stanowi tu ogromny problem”, wyjaśnia Justin. „Bardzo duża liczba dzieci nie ma możliwości uczęszczania na formalne zajęcia szkolne, a za pomocą unijnego projektu „Dzieci pokoju” docieramy tylko do niewielu z nich”.

Ta unijna inicjatywa przyczynia się do poprawy jakości nauczania w czterech miejscach w Kiwu Południowym poprzez: szkolenie pedagogów, udostępnianie materiałów dydaktycznych, tworzenie bezpiecznych przestrzeni edukacyjnych i rekreacyjnych dla dzieci, oferowanie podstawowej edukacji i szkolenia zawodowego oraz ułatwianie nadrabiania zaległości przez dzieci, które opuściły lekcje przez krótki okres czasu.

Desire Baraka uczy się alfabetu, a wkrótce na szkoleniu zawodowym zdobędzie umiejętności krawieckie. „Kiedy nauczę się szyć ubrania, zacznę pracować, aby zarabiać na swoje utrzymanie”, powiedziała.

Natomiast Jean, młody człowiek o łagodnym głosie, ma nadzieję, że ukończy szkołę średnią i zostanie zawodowym muzykiem. „W wieku sześciu lat zacząłem tańczyć. Kiedy tańczę, czuję się dobrze, nie myślę wtedy o swoich problemach. Taniec jest moją życiową pasją”.